Oczywiscie znow kopia :)
(oryginału pisanego praktycznie w biegu :>)
-->
Boze, co sie dzieje!
Mek zalatwił mi tą gitarę. Bez przypominania poszedl po nia do kumpla.
Potem kupił mi nowe struny, wymienił, nastroił. Przychodzi codziennie
[czasem nawet częściej] nastrajać mi gitarke. Wczesniej podał dobrą
stronkę z chwytami, miałam to opanować potem pójść do niego, a on rozpisze
mi następne... Opanuje chwyty, to mam zaczac granie od Schodow do nieba
Zeppelinow [tez podal juz na to fajna stronke] - podobno najlepsze na poczatek
i jak to opanuje to juz pozniej będzie mi szło wszystko [podkreślam PODOBNO ;)]
Teraz przyszedl Zabujany i mowi że fajnie, przywiezie swoją gitare,
będzie mnie uczył i będziemy razem grać, bo on chce sobie grać na dwie
gitary, ale nie chce z Mek'iem [nie lubią się (w ogóle mam stresa jak np.
siedzi u mnie Zabujany i zaczyna sobie grac na tej gitarce, a wiem ze za
chwile ma wrocic Mek! mtako)] Powiedzial ze rano przyjdzie wgrac mi fajny
programik [Zabujany powiedzial] a po weekendzie przyjezdza z gitarą... i ze
on sie nie uczyl nigdy chwytow, zaczal od razu od grania i jego wlasnie tez tak nauczyl kumpel...
Najchetniej tez olalabym te chwyty zaczela od fajnych melodyjek, ale kurcze
wtedy Mek moze byc zły! a to przeciez mam dzieki niemu i w ogole....
Mek przychodzi codziennie, pomaga mi ze strojeniem itd [w ogoel wszyscy
mi tu teraz graja na gitarce, a ja normalnie wymiękam :):):) wy-mię-kam!]
a Zabujany ... kurde mielismy wczesniej dobry kontakt,ale ostatnio mnie
zdenerwowal... w ogole olewal mnie totalnie, ale dobra, jak woli internet/niem'ke to
nie bede za nim lazic..... a tutaj nagle przychodzi i zaczyna mowic o wspolnym graniu
[po tych wszystkich poswieceniach Mka]
A najlepsze jest to, ze wie ze NIC nie potrafie i ze musialby mnie uczyc
wszsytkiego od poczatku, wszysciusienkiego po prostu i sleczec ciagle nad jedna rzecza
az w koncu mi dobrze pojdzie i kurcze pomimo tego wszytkeigo dalej CHCE!
(a przynajmniej chcial jeszcze wczoraj)
no ale to pewnie dlatego ze woli ze mna [ciemna i nic nie wiedzaca] niz z
Mek'iem, chociaz ten na gitarce wymiata
Nie mialabym az takiego problemu, ale chodzi o to, ze o Mek'u jakos zbytnio dobrego
zdania wczesniej nie mialam. Nie bylo tragiczne, jest entelidżentny i w ogóle ale...
- ciagle mowi o sobie, tylko on jest najwazniejszy, tylko jego przezycia sa najciekawsze
i w ogole! (no moze ostatnio mu przeszlo, ale przez pierwszy miesiac straszne to bylo!)
do tego zazwyczaj nic nikomu nie daje, bo sie boi o swoje rzeczy, a jak kiedys mielismy
impreze, zlozyl sie wczesniej z Prz. i Sew'em na Be-he-rov-ke [najlepsza
cz. wodka;)], przychodzi do nas i mowi jaka dobra, jaka pysznak, jaka w
ogole super ekstra! no to Ziom mowi, zeby nie gadal tylko dal sprobowac ;)
poszedl, patrzymy a on wchodzi do Xioma, podaje jej pusty kieliszek z ktorego
wczesniej pili i mowi " masz - powąchaj" !! - i po tym miala stwierdzic ze
dobra [wyobraz sobie tą scenke! myslalysmy ze padniemy] A jak spytala
co on robi,neich sie nie wyglupia z tym pustym kieliszkiem, poweidzial ze nie
moze teraz nalac bo sie chłodzi.
A tutaj nagle te akcje z gitarą. A. mi normalnie nie wierzy jak jej pisze
co sie dzieje ;) Ja sie w sumie sama dziwie.
Ale ciesze sie bardzo:) Naprawde sie ciesze. Ze załatwił, że wpada, że nastraja i w ogóle
Troche mi tutaj zle samej, nie mam teraz nikogo takiego z kim moge
porozmawiac doslownie o wszystkim. Wczesniej moglam z Ziomem, ale ona zostaje we
Wrocku. Mieszkam sama. Czesto tez sama wracam ze szkoly, bo w sumie nie lubie sie
innym narzucac[z?] więc wychodze... Ale tak sobie mysle że to chyba glupie
jest ? Do tej pory bylam PEWNA ze jak ktos przychodzil do tego pokoju to tylko
dlatego ze byl w nim Ziom. Ze gdybym mieszkala sama, nikt by nawet nie
zagladnął. Ziom pojechal, a tutaj nagle takie zdziwko :) Mek zaczął
wpadac. Nawet częściej. Sew. Zabujany wpadał na początku ale pozniej...
komputer/niem'ka. A szkoda bo on byl druga osobą z ktorą mogłam sobie
pogadać tak otwarcie. B-gar nawet sie pojawia!
Jednak mnie kurcze lubią ;) chociaż troszkę ;)
[chyba]
Oczywiscie są tez i tacy,ktorzy rzeczywiscie przestali przychodzic :)
SPOKOJNIE (pewnie juz sobie coś tam zaczelas wyobrażać, ale NIE ;)
nikomu się nie podobam :) tego jestem pewna.
[pomijajac kolesia sławnego juz na całą Grupe z jego problemow z
psychiką (poważnie, jakiś stuknięty jest! (no i oczywiscie starszy i obleśny :D
(jak to zawsze;) )) (od pewnego wydarzenia wszyscy sobie ubzdurali jakis moj
sekretny zwiazek z tym kolesiem i ciągle się ze mnie smieją! :>)
no i krotki epizodzik z cz. sportowcem, o czym nawet nie warto wspominac, ale
dodajac do tego kolesia ktory chcial mi postawic obiad w Sopocie to byłby moj
rekord w ciągu 1,5 miesiąca ;)]
No i mi tez nikt. (sie nie podoba) Ten jeden tylko cos w sobie ma :) Ale...
juz go nawet nie widze. Dupa z tego :)
A tak w ogole to dzisiaj doszlo do nas 5 osob! 2 z Litwy i 3 z Turcji! :DDD
Szkoda ze beda mieli z nami tylko dwa przedmioty. Są na innym profilu, maja
z nami makroekonomie i coś-tam, a 4 pozostale przedmioty oddzielnie sami.
szkoda :) Wydawali sie fajni. [same dziewczyny i jeden chlopak - litwinki
naprawde ladne - nasi powoli szaleją :D]
(turek w sumie też niezły ;) i sympatyczny bardzo sie wydawał :)
Mieli takie imiona, ze zapomnialam juz po 5-ciu sekundach! :D MAKABRA!
A dzisiaj zapoznalam kumpla Cz'echa z polskimi zespolami rockowymi [tez jest
w tych klimatach] - głownie z Comą i SPODOBALO MU SIE! :D Co sie rzadko
zdarza, bo wg. mnie poki co te czeskie pioseneczki są trochę śmieszne ;)
[Kam (ten cz. wlasnie) spoznil sie na autobus, B-gar go zabral do
akademika i tak wylądowali u mnie na herbatce] Ja jego zapoznalam z polską
muzyką, a on mnie z cz. drużyną hokeja lodowego :D u niego w miescie jest
wielkie lodowisko i druzyna pierwszej ligi! [ale to nie jest najlepsza,
pierwsza liga jest zaraz po tzw. ekstra lidze ;)]
Nie jest w sumie tak tragicznie :) Tylko wlasnie brakuje mi takiej osoby do
wszsytkiego. Wpadają do mnie ludzie, ale to jest tak, ze są do pogadania
przez jakiś czas i koniec. Najgorsze jest wlasnie to, ze nie ma tutaj nikogo
takiego.. swojskiego! :) Takiego jak Ty, As, czy Nat.
Nie mam z kim pogadac. Nie mam z kim sie pobawic. Nie mam z kim sie
poprzewalac ;) ani porobic glupich rzeczy :) Nie ma tutaj nikogo z kim moglabym
odstawic gejo-romeła i julię ;) itd.
To sie rozpisalam :) Chyba mialam potrzebe wygadania sie ;D
No nic - koncze :)
(...)
PS.2 Matko, o ilu kolesiach ja tutaj pisalam! AZ MI DZIWNIE :)
Naprawde jakies dziewczyny by sie tu przydaly - ja tak jednak nie potrafie
:)
Buziole :***********
------------------------------------
Znów sporo się zmieniło. Tutaj wszystko się mega-szybko zmienia. Naprawdę MEGA. Zabujany nie jest już zabujany, a jak jest, to raczej nie w A [przypominam - nowa niemka]
Chyba nie mam z kim mieszkac. Ziom zrezygnowal. A zrezygnowala (jednak, bo w sumie miała wrocic (teraz juz nie wiadomo, ale... szanse z każdym dniem maleją)). Poddołowalam sie dzisiaj poważnie.
Jest mi w sumie źle. Naprawde brakuje mi kogos swojskiego. A najgorsze jest to, ze ostatnio coraz częściej jestem sama. Coraz rzadziej ktoś wpada. Na wyklady chodze sama. Sama tez wracam [częsciowo przez rozwalone pięty (musze wychodzic 30 minut wczesniej zeby się dowlec na czas) ale nie wiem czy gdyby nie one(pięty znaczy się) nie byłoby tak samo.. ?]
Jestem tutaj jakaś dziwnie zaspana, niewygadana i mało-śmiejąca-się. A jeszcze nie tak dawno przecież wszyscy kojarzyli mnie z wiecznie uśmiechniętą kobitą - co się tutaj wyrabia, no? :)
Brakuje mi bliskich.
I jest mi źle.
Ale komu nie jest, kiedy czuje się niepotrzebny? :)