paź 20 2006

znow zmiany


Komentarze: 7

Oczywiscie znow kopia :)
(oryginału pisanego praktycznie w biegu :>)
-->

Boze, co sie dzieje!

Mek zalatwił mi tą gitarę. Bez przypominania poszedl po nia do kumpla.
Potem kupił mi nowe struny, wymienił, nastroił. Przychodzi codziennie
[czasem nawet częściej] nastrajać mi gitarke. Wczesniej podał dobrą
stronkę z chwytami, miałam to opanować potem pójść do niego, a on rozpisze
mi następne... Opanuje chwyty, to mam zaczac granie od Schodow do nieba
Zeppelinow [tez podal juz na to fajna stronke] - podobno najlepsze na poczatek
i jak to opanuje to juz pozniej będzie mi szło wszystko [podkreślam PODOBNO ;)]

Teraz przyszedl Zabujany i mowi że fajnie, przywiezie swoją gitare,
będzie mnie uczył i będziemy razem grać, bo on chce sobie grać na dwie
gitary, ale nie chce z Mek'iem [nie lubią się (w ogóle mam stresa jak  np.
siedzi u mnie Zabujany i zaczyna sobie grac na tej gitarce, a wiem ze za
chwile ma wrocic Mek! mtako)] Powiedzial ze rano przyjdzie wgrac mi fajny
programik [Zabujany powiedzial] a po weekendzie przyjezdza z gitarą... i ze
on sie nie uczyl nigdy chwytow, zaczal od razu od grania i jego wlasnie tez tak nauczyl kumpel...

Najchetniej tez olalabym te chwyty zaczela od fajnych melodyjek, ale kurcze
wtedy Mek moze byc zły! a to przeciez mam dzieki niemu i w ogole....

Mek przychodzi codziennie, pomaga mi ze strojeniem itd [w ogoel wszyscy
mi tu teraz graja na gitarce, a ja normalnie wymiękam :):):) wy-mię-kam!]
a Zabujany ... kurde mielismy wczesniej dobry kontakt,ale ostatnio mnie
zdenerwowal... w ogole olewal mnie totalnie, ale dobra, jak woli internet/niem'ke to
nie bede za nim lazic..... a tutaj nagle przychodzi i zaczyna mowic o wspolnym graniu
[po tych wszystkich poswieceniach Mka]
A najlepsze jest to, ze wie ze NIC nie potrafie i ze musialby mnie uczyc
wszsytkiego od poczatku, wszysciusienkiego po prostu i sleczec ciagle nad jedna rzecza
az w koncu mi dobrze pojdzie  i kurcze pomimo tego wszytkeigo dalej CHCE!
(a przynajmniej chcial jeszcze wczoraj)

no ale to pewnie dlatego ze woli ze mna [ciemna i nic nie wiedzaca] niz z
Mek'iem, chociaz ten na gitarce wymiata

Nie mialabym az takiego problemu, ale chodzi o to, ze o Mek'u jakos zbytnio dobrego
zdania wczesniej nie mialam. Nie bylo tragiczne, jest entelidżentny i w ogóle ale...
- ciagle mowi o sobie, tylko on jest najwazniejszy, tylko jego przezycia sa najciekawsze
i w ogole! (no moze ostatnio mu przeszlo, ale przez pierwszy miesiac straszne to bylo!)
do tego zazwyczaj nic nikomu nie daje, bo sie boi o swoje rzeczy, a jak kiedys mielismy
impreze, zlozyl sie wczesniej z Prz. i Sew'em na Be-he-rov-ke [najlepsza
cz. wodka;)], przychodzi do nas i mowi jaka dobra, jaka pysznak, jaka w
ogole super ekstra! no to Ziom mowi, zeby nie gadal tylko dal sprobowac ;)
poszedl, patrzymy a on wchodzi do Xioma, podaje jej pusty kieliszek z ktorego
wczesniej pili i mowi " masz - powąchaj" !! - i po tym miala stwierdzic ze
dobra [wyobraz sobie tą scenke! myslalysmy ze padniemy] A jak spytala
co on robi,neich sie nie wyglupia z tym pustym kieliszkiem, poweidzial ze nie
moze teraz nalac bo sie chłodzi.
A tutaj nagle te akcje z gitarą. A. mi normalnie nie wierzy jak jej pisze
co sie dzieje ;) Ja sie w sumie sama dziwie.
Ale ciesze sie bardzo:) Naprawde sie ciesze. Ze załatwił, że wpada, że nastraja i w ogóle

Troche mi tutaj zle samej, nie mam teraz nikogo takiego z kim moge
porozmawiac doslownie o wszystkim. Wczesniej moglam z Ziomem, ale ona zostaje we
Wrocku. Mieszkam sama. Czesto tez sama wracam ze szkoly, bo w sumie nie lubie sie
innym narzucac[z?] więc wychodze... Ale tak sobie mysle że to chyba glupie
jest ? Do tej pory bylam PEWNA ze jak ktos przychodzil do tego pokoju to tylko
dlatego ze byl w nim Ziom. Ze gdybym mieszkala sama, nikt by nawet nie
zagladnął. Ziom pojechal, a tutaj nagle takie zdziwko :) Mek zaczął
wpadac. Nawet częściej. Sew. Zabujany wpadał na początku ale pozniej...
komputer/niem'ka. A szkoda bo on byl druga osobą z ktorą mogłam sobie
pogadać tak otwarcie. B-gar nawet sie pojawia!
Jednak mnie kurcze lubią ;) chociaż troszkę ;)
[chyba]
Oczywiscie są tez i tacy,ktorzy rzeczywiscie przestali przychodzic :)

SPOKOJNIE (pewnie juz sobie coś tam zaczelas wyobrażać, ale NIE ;)
nikomu się nie podobam :) tego jestem pewna.
[pomijajac kolesia sławnego juz na całą Grupe z jego problemow z
psychiką (poważnie, jakiś stuknięty jest! (no i oczywiscie starszy i obleśny :D
(jak to zawsze;) )) (od pewnego wydarzenia wszyscy sobie ubzdurali jakis moj
sekretny zwiazek z tym kolesiem i ciągle się ze mnie smieją! :>)
no i krotki epizodzik z cz. sportowcem, o czym nawet nie warto wspominac, ale
dodajac do tego kolesia ktory chcial mi postawic obiad w Sopocie to byłby moj
rekord w ciągu 1,5 miesiąca ;)]
No i mi tez nikt. (sie nie podoba) Ten jeden tylko cos w sobie ma :) Ale...
juz go nawet nie widze. Dupa z tego :)

A tak w ogole to dzisiaj doszlo do nas 5 osob! 2 z Litwy i 3 z Turcji! :DDD
Szkoda ze beda mieli z nami tylko dwa przedmioty. Są na innym profilu, maja
z nami makroekonomie i coś-tam, a 4 pozostale przedmioty oddzielnie sami.
szkoda :) Wydawali sie fajni. [same dziewczyny i jeden chlopak - litwinki
naprawde ladne - nasi powoli szaleją :D]
(turek w sumie też niezły ;) i sympatyczny bardzo sie wydawał :)
Mieli takie imiona, ze zapomnialam juz po 5-ciu sekundach! :D MAKABRA!

A dzisiaj zapoznalam kumpla Cz'echa z polskimi zespolami rockowymi [tez jest
w tych klimatach] - głownie z Comą i SPODOBALO MU SIE! :D Co sie rzadko
zdarza, bo wg. mnie poki co te czeskie pioseneczki są trochę śmieszne ;)
[Kam (ten cz. wlasnie) spoznil sie na autobus, B-gar go zabral do
akademika i tak wylądowali u mnie na herbatce] Ja jego zapoznalam z polską
muzyką, a on mnie z cz. drużyną hokeja lodowego :D u niego w miescie jest
wielkie lodowisko i druzyna pierwszej ligi! [ale to nie jest najlepsza,
pierwsza liga jest zaraz po tzw. ekstra lidze ;)]

Nie jest w sumie tak tragicznie :) Tylko wlasnie brakuje mi takiej osoby do
wszsytkiego. Wpadają do mnie ludzie, ale to jest tak, ze są do pogadania
przez jakiś czas i koniec. Najgorsze jest wlasnie to, ze nie ma tutaj nikogo
takiego.. swojskiego! :) Takiego jak Ty, As, czy Nat.
Nie mam z kim pogadac. Nie mam z kim sie pobawic. Nie mam z kim sie
poprzewalac ;) ani porobic glupich rzeczy :) Nie ma tutaj nikogo z kim moglabym
odstawic gejo-romeła i julię ;) itd.

To sie rozpisalam :) Chyba mialam potrzebe wygadania sie ;D
No nic - koncze :)

(...)

PS.2 Matko, o ilu kolesiach ja tutaj pisalam! AZ MI DZIWNIE :)
Naprawde jakies dziewczyny by sie tu przydaly - ja tak jednak nie potrafie
:)

Buziole :***********

------------------------------------


Znów sporo się zmieniło. Tutaj wszystko się mega-szybko zmienia. Naprawdę MEGA. Zabujany nie jest już zabujany, a jak jest, to raczej nie w A [przypominam - nowa niemka]

Chyba nie mam z kim mieszkac. Ziom zrezygnowal. A zrezygnowala (jednak, bo w sumie miała wrocic (teraz juz nie wiadomo, ale... szanse z każdym dniem maleją)). Poddołowalam sie dzisiaj poważnie.

Jest mi w sumie źle. Naprawde brakuje mi kogos swojskiego. A najgorsze jest to, ze ostatnio coraz częściej jestem sama. Coraz rzadziej ktoś wpada. Na wyklady chodze sama. Sama tez wracam [częsciowo przez rozwalone pięty (musze wychodzic 30 minut wczesniej zeby się dowlec na czas) ale nie wiem czy gdyby nie one(pięty znaczy się) nie byłoby tak samo.. ?]

Jestem tutaj jakaś dziwnie zaspana, niewygadana i mało-śmiejąca-się. A jeszcze nie tak dawno przecież wszyscy kojarzyli mnie z wiecznie uśmiechniętą kobitą - co się tutaj wyrabia, no? :)

Brakuje mi bliskich.
I jest mi źle.

Ale komu nie jest, kiedy czuje się niepotrzebny? :)

lets : :
BanShee
21 października 2006, 23:16
dobrze, że nie mówi \"senk ju wery MOCZ \" :D
BanShee
21 października 2006, 11:23
a ta pioseneczka to \"karuzela\" t love\'u
cici
20 października 2006, 18:52
oj bedzie lepiej.... poznawaj teraz jak najwiecej ludzi, bo u mnie to jest tak, ze teraz ciezko juz kogokolwiek ponzac, bo kazdy ma swoja wlasna paczke... dlatego na pierwszym roku jest najlatwiej....
BanShee
20 października 2006, 14:39
hokej to chyba mój ulubiony sport grupowy męski - taki mały fetysz :)
a co do tych ludzi to kurna nie ma co narzekać, jak to się mówi gdy masz wielu przyjaciół to tak jkabys nie miał żadnego... przynajmniej męskie towarzystwo dopisuje jak widze :D
20 października 2006, 09:04
jak juz opanujesz gitare proponuje jeszcze jakis instrument :) pozniej zalozysz zespol i bedziesz slawna i bogata :)
Przykro czytac o twojej samotnosci :( Ale to dopiero poczatek, a poczatki zawsze sa najgorsze. Daj sobie i innym wiecej czasu, a bedzie lepiej. A jak nie- zawsze mozesz zrezygnowac, ale tego nie rob :) To taka ostateczna ostatecznosc :)
nagość_kobiety
20 października 2006, 08:55
mimo, ze studiuje zaocznie i nie mieszkam w akademiku.. to czuje sie podobnie. wiekszosc ludzi chodzi w swoich grupach a ja jakos tak na uboczu..
20 października 2006, 08:29
No to widzisz, Lets, też poznałam już uroki takiego studiowania. Bo to nawet nie chodzi o to, że ludzi nie ma, oni przecież są, tylko gdzie ich wstadzić, żeby nabrać do nich zaufania, żeby ich poznać?
My w akademiku, ale tu też żadnego głębszego życia towarzyskiego. może gdybym fajki paliła...ale przeicez nie ma sensu zaczynać tlyko po to, żeby być może kogoś od serca poznac, co nie?
To wiesz co, mała? Życzę nam powodzenia w ludziach.
Pa Tobie, papa :-)

Dodaj komentarz