OOOOOO-żesz! :DDD
1) Poszliśmy wczoraj z Sewem kupić jakieś jidlo, ale oczywiście okazało się, że wszystkie pobliskie spożywczaki pozamykane. Wylądowaliśmy przed automatami z napojami i batonikami na parterze [przed recepcją]. Cola nasza- wszystko ok. Jeszcze tylko paczka M&M'sów do zdobycia. Wkładam 15 koron, zjadło, sprężynka w maszynie się przekręciła, a m&msy nie spadły!!! Opakowanie zahaczyło się o końcówkę sprężyny. Myśle sobie - włoże następne 15 koron to wypadną 2 paczki. A tu co? ZEŻARŁO, a następna paczka znów zahaczona!! Próbuję włożyć rękę, ale oczywiście gdy klapka do wyciągania batonikow się otwiera, ta następna [do chronienia reszty batoników] się automatycznie zamyka! Mówimy babce w recepcji że machina nie funguje [Sew powiedział (powoli i zaciągając czeskim jak tylko się da), a ona chce żebyśmy wcisnęli zwrcanie pieniędzy :
ja: ale to nie odda nam pieniędzy, bo spręzynka się przekręciła i automat myśli, że wydał tego batonika...
Babeczka wytrzeszczyła oczy, popatrzyła na Sewa i mówi, że mne ne rozumi! Kurna! Kazałam Sewowi czekać i pilnować automatu...
Sew patrzy, a ja schodze ze schodów z zestawem...
bueheheh
Uciekł :D a zanim zdążyłam się uporać z m&msami (udało się widelcem! :D (chociaż w pewnym momencie myślałam, że nie wyciągne ani paczki, ani widelca!!)) rozgadal całej reszcie co jest grane! Także przed seansem filmowym wszyscy rzucili się na na moje słynne emenemsy i takim oto sposobem z ciężkiej pracy i kombinowania zostały mi tylko trzy brązowe :>
Mek: od dzisiaj mówimy na nią McGiver! :D
(mam wielką nadzieję, że nikt tego nie podłapał!
NIE CHCĘ BYĆ MCGIVEREM!!!)
PS. Chyba połowa listy gadu wypytywała o opis "To się nazywa WIELOFUNKCYJNOŚĆ WIDELCA! ;>" Zboki jedne!
(łyżka lepsza!)
[oj dobra, NIESMACZNY ŻART! :DDDD]
2) ZNOWU SIĘ NIE UCZĘ!!! Od wtorku codziennie egzaminy, a ja się obijam! Byłam na basenie z Jot, przelecielismy serię filmów z Jot i Mkiem...
Pzed seansem wpadł Sew, miałam go obudzić na film o mrówkach :D Tyle że walczyliśmy z Przemem o fotel, poleciałam pierwsza, a później bałam się zejść, żeby mi nie zajął i kurna nie obudziłam :) [oglądaliśmy u Mka]. Pod koniec filmu przyszedł Sew, ale chwile potem polecieli gdzieś z MRem. Siedzimy dalej u Mka, a tutaj Sew na jego icq "do edyty - dlaczego mnie nie obudzilas?". Tak zaczęła się drobna wymiana zdań, gzie Sew ciągle pisał na icq do mnie, Mek czytał, ja dyktowałam co odpowiedzieć, Mek pisał ... itd ;) W końcu poleciałam się sama wytłumaczyć ;) Wpadam a tam MR właśnie przynosi ogóry korniszone, przed nimi wódeczka :D
- ogóreczka?
- hahah chętnie
Zaczęło się od tego, że chlapnęłam Sewa ogórkiem :D później gonili mnie przez korytarz!! dobiegłąm do drzwi Mka, już nawet chwyciłam za klamke, ale nagle MR złapał mnie za nogi! Sew za góre! i chcieli mnie kurna zaciągnąć pod zimny prysznic!!!!! No to ja WRZASK!! :D Oczywiście Mek zamiast pomóc, wyszedł i się przyglądał! Jak już dotachali mnie pod drzwi Sewa zaczęłam wierzgać nogami :D w końcu wycelowałam! moją pięta znalazła się na czułym miejscu MRa bueheh Nogi natychmiast opadły :D MR zgiął się, ale szybko wyprostował! (byłam pewna, że nie było mocno [aż tak;)]). MR zgięty, Sew z atakiem śmiechu, to ja w nogi! :D
MR na icq
- do Edyty: teraz masz tu przyjść i zrobić masażyk!
Ale pogłaskałam go ładnie po główce i było ok :D
MR - no taak, taaak.. ja Cię tylko pod wodę chciałem wrzucić, to nie boli, a Ty mnie tu kopiesz... :> i CO TERAZ... ?
ja - yyy... IMPREZA ZMARNOWANA ?? :DDD
Sew - ahahahah [atak]
Później znów sesja filmowa z Mkeim i Jot. Dopiero jakies 30 minut temu wylądowałam w swoim pokoju!
PS.2 Wlasnie wpadl do mnie podpity Sew - jestem świeżo zmalrtetowana a moje kudły wyglądają jak nieumeblowane gniazdo bociana!!
Ide spać :)
Postanowienie na jutro - ZAMYKAM SIĘ OD ŚRODKA, NIE WPUSZCZAM NIKOGO, NIKOGO NIE SLUCHAM I ... KUJE, KUJE, KUJEEEEEEE!!! w-morde! :