Archiwum 31 stycznia 2007


sty 31 2007 Bez tytułu
Komentarze: 10

Ja pierdziele! Mam pięć poprawek! PIĘĆ!!!! Od dwóch poprzednich tygodni, od poniedziałku do czwartku [w tym tyg. do środy] ciągle egzaminy-poprawki, egzaminy-poprawki. A że takim sposobem mam jeden dzień na nauczenie się całego semestru, to znów POPRAWKI :
Dzisiaj się dobiłam. W tamtych tygodniach zawsze to coś było do przodu. Od tego poniedziałku oblewam wszsytko : Dziś np. zabrakło mi 0,5 punkta do zaliczenia :/

Powoli wpadam w depresję.
Powinnam już mieć ferie i siedzieć sobie w domku.

Pocieszam się tym, że na moim kierunku nie ma osoby, ktora nie ma żadnej poprawki. Chamskie troszkę, ale podbudowujące. Nie żebym innym źle życzyła. Po prostu dobrze wiedzieć, że nie jestem ostatnim skończonym debilem. Ogólnie jest od jednej (w tym przypadku 1 osoba) do ... 8 poprawek (w tym też jedna). No ale z tego co kojarzę, większości zostały jakoś 3! A ja się tu będę z tym pierdzielić aż do następnego semestru : (o ile w ogóle dotrwam).

Matko, tak przybita jeszcze nie byłam.

Idę się oberzreć słodyczami.

lets : :