Archiwum 09 stycznia 2007


sty 09 2007 grrr
Komentarze: 15

Ja nie mogę, ale się wkurzyłam!!
Poszłam do kibla... Ostatnio kupiłam sobie na szybkiego beznadziejne wkładki, mam też inne, fajne dobre i pachnące (z ładnym wzorkiem nawet), ale zapomniałam o nich na śmierć! (chociaż lezą sobie zwyczajnie obok moich wszystkich podpach i innych pierduł w kiblu)
Siedzę na klozecie, patrzę, a na ZLEWIE przyklejona zwinięta wkładka.
Na początku wystraszyłam się że moja (przecież dziewczyny nic tam nie mają (albo mają pochowane, no przecież muszą czegoś używać!!)) ale JA NIE PRZYKLEJAM NIGDY NA ZLEW!! Do tego to nie była ta których aktualnie używam!
Tyle że po przyglądnięciu się zauważyłam, że to te lepsze które trzymam w kiblu!
Nie dość, że przyklejają kartki na ścianach, żeby tego nie jeść, tamtego nie ruszać (tak tak - po wprowadzeniu się porozczepiały kartki typu "jeść tylko swoje produkty!" (ta nad lodówką)), do tego same podzarąbują cudze rzeczy i zostawiają przyklejone na zlewie!!!

i co? i nic im nie powiem. nawet ich teraz nie ma.
do tego sama sprzątnęłam tą pierdzieloną wkładkę, żebym nie musiała się tłumaczyć jak chłopy do mnie przyjdą :
błe!

Ja nie mogę.. Powinnam teraz JA napisać im na tej głupiej karteczce na drzwach od kibla WIELKIMI DRUKOWANYMI literami "NIE PRZYKLEJAĆ CUDZYCH WKŁADEK DO ZLEWU!!!"

 

Ps. Zabujany przyszedł przed samym wykładem (którego z resztą nie było) z małą karteczką:
- mam dla was "dobrą" nowinę
(my cisza)
- tylko 6 osób zaliczyło matme

zaliczyłam.
[co znaczy, że kiedy inni będą pisali poprawkę we wtorek, ja mam prawo w tym czasie pisać następny (gorszy (o wiele!)) test z matmy (to taka niby "promocja")]
Session began.
Ogólna panika.
(a ja jestem umówiona na film z P)

 

lets : :