koniec
Komentarze: 7
DZIWNY DZIEŃ.
Przechadzaliśmy się z Zabujanym po mieście.
Pokazywał mi miejsca, do których chodził z A.
Jeziorka, podświetlane nocą fontanny...
Zrobiliśmy dla niej kilka zdjęć.
Obsypałam Krycha SMSami. Brak odpowiedzi.
[w ciągu dwóch miesięcy odezwałyśmy się do siebie RAZ. Jeden.]
Przemyślenia mało optymistyczne.
Trzeba było studiować tam, gdzie najblizsi... Trzeba było.
Oj głupiaś ty, głupiaś.
Dzień Krycha urodzin.
Dzień święta narodowego kraju w którym studiuję...
Dla mnie: Dzień przemyśleń.
I tęsknoty.
[nasze stare, kochane internatowe okno...
stare mury...
(stare czasy?)]
Co to za świeto?
Nie wiem dlaczego panna Krysia sie nie odezwala, ale nie boj sie, to nie koniec waszej znajomosci
Dodaj komentarz