[tutaj bylo jakies żałosne użalanie się nad sobą :)]
BanShee
25 maja 2007, 18:49
zaginełaś???
zmieniona...
19 maja 2007, 23:53
mam nadzieję, że samopoczucie od tej notki już lepiej! z autopsji mogę powiedzieć, że nad pozbyciem się niepewności trzeba ostro pracować a i tak nie ma gwarancji, że w 100% odejdzie..trzeba być dobrej myśli! cmokas!
?? xD
05 maja 2007, 01:52
fajnaś xP qrca z charakteru haha .. ^^ tzn po tym co czytam xD
weś ty swoim gg tu zapodaj no xPPP ^^
?? xD
05 maja 2007, 01:51
fajnaś xP qrca z charakteru haha .. ^^ tzn po tym co czytam xD
weś ty swoim gg tu zapodaj no xPPP ^^
Close_to_Heaven
08 kwietnia 2007, 22:40
\"Silne dziewczynki podobno nie płaczą\" -płaczą, płaczą, wręcz ryczą, tylko że nie dają tego nikomu zobaczyć ani usłyszeć. Zatem płacz, rycz, kobito, głośno i żałośnie - niech wszyscy zobaczą i usłyszą!
Zbyt dawno by pamiętać ...
01 kwietnia 2007, 21:17
Gratuluje sesji, będzie dobrze oby do przodu bo jesteśmy tu tylko pare chwil ;)
Myje-Gary
19 marca 2007, 22:58
Hmm, naukowo podejdę do sprawy.W takich momentach szybko spada poziom cukru we krwi. Może zjedz trochę cukru, maleństwo?
I ręce do kury,niech będą nawet te z KFC =).
to ja tylko przytule, tak do wytrzeszczu oczek, mocno, mocno..
kinga (naamah)
12 marca 2007, 14:31
Mnie płacz nie pomaga, pomaga za to rozładowanie negatywnej energii, np. przez walenie z całej siły w bokserską gruszkę należącą do mojego brata... może spróbuj czegoś w tym stylu? ;)
Justys
10 marca 2007, 15:57
..bo moze placz Ci nie pomaga...moze nie przynosi ulgi..po co oczeta czerwone od placzu,policzki mokre od lez..i glut cieknacy;):P Usmiechnij sie bedzie dobrze:) Kumcia Tuuulii!
Bo na tym piękno polega. Na rwązliwości na nie. Ale tylko wtedy, kiedy jest dobrze. Kiedy jest źle, to na pytanie co dolega odpowiada się wrazliwość, czy nie tak?
Niepewność? Co se myslisz, ze ja ją lubię?
No, zgadłaś, że nie :)
cici
09 marca 2007, 22:01
bo podobno silne dziewczynki nie placza
ka
09 marca 2007, 18:20
wrażliwi mają najgorzej, nadwrażliwi mają przerąbane
BanShee
09 marca 2007, 16:49
to trzeba robic tak: siadasz sama na łóżku, bierzesz jakiegos misia czy poduszke i tulisz to do siebie a potem przypominasz sobie wszystkie te złe rzeczy, które cie w zyciu spotkały; przy okazji wyrzucasz sobie jaka jestes beznadziejna, nielubiana, niekochana, samotna i zła; wykrzywiasz paszczaka i czujesz szczypanie w oczach? w tym momencie zaczynasz ryczeć nie zapominając jednocześnie o wyrzucaniu sobie wszystkie co najgorsze - u mnie zawsze działa :)
Dodaj komentarz